Sylwia Peretti pozbywa się swojego kultowego samochodu. Nazwała go „Lucyfer”
Znana z „Królowych życia” Sylwia Peretti nigdy nie ukrywała swojej miłości do samochodów. BMW M8 Competition, które nazywała „Lucyfer”, niedługo doczeka się jednak nowego właściciela. Cena za samochód jest co prawda stosunkowo niska, jednak okazuje się, że chodzi o jego wynajem, a nie kupno. Po 3-letnim okresie użytkowania, można nabyć auto.
„Jedyny taki egzemplarz, wielu osobom bardzo dobrze znany. Wynajem długoterminowy z możliwością wykupu. Na cenę składa się opłata wstępna oraz trzyletni okres leasingowania. Możliwy wykup auta po tym okresie za wcześniej uzgodnioną kwotę” – dowiedział się portal Pudelek.
Na stronie, na której znalazło się ogłoszenie z samochodem, przeczytać można, że fabryczna wersja auta do pierwszej „setki” przyspiesza w niecałe trzy sekundy. „Natomiast nasze BMW M8 zostało wzmocnione do aż 825 KM, co pozwala rozpędzić się do 100 km/h w... 2,6 sekundy” – podano.
Nie żyje syn Sylwii Peretti
Przypomnijmy, Patryk, jedyny syn Sylwii Peretti, którego urodziła, gdy miała 18 lat, zginął w połowie lipca tego roku, w wyniku tragicznego wypadku samochodowego. W wyniku zdarzenia śmierć poniosły też trzy inne, podróżujące z 24-latkiem osoby. To właśnie syn Peretti prowadził auto i – jak ustalili śledczy – był wówczas pod wpływem alkoholu.
Kilka dni temu, w rozmowie z Pudelkiem menadżer Peretti Adam Zajkowski przyznał, że jest ona „w bardzo ciężkim stanie emocjonalnym” i wciąż trudno jej wrócić do podstawowych codziennych czynności.
– Jej stan nie uległ zmianie, jest w bardzo ciężkiej kondycji zarówno psychicznej, jak i fizycznej, to zbyt krótki czas od tej tragedii, by móc normalnie funkcjonować. Sylwii jest ciężko wrócić do podstawowych czynności dnia powszedniego, a co dopiero do życia zawodowego. Nie ma dnia, aby Sylwia nie odwiedzała grobu syna – przekazał.
– Tragedia, jaka ją spotkała, strata ukochanego dziecka, które było dla niej wszystkim, to tylko część tego, z czym Sylwia musi się zmierzyć, biorąc pod uwagę ogromną falę hejtu i słów nienawiści i fakt, jak ludzie karmią się tą ogromną tragedią, jest przerażające. Dziękuję też za miłe, otulające słowa wspierające Sylwię, bo jest ich też naprawdę dużo – podał.